Zatrzymaj deszcz w połowie spadania
i zawieś krople nad moją powieką.
Weź mnie na spacer wśród nieruchomych
i krzycz szeptem wczorajszego żalu.
Zbyt szybko wszystko się dzieje.
Nie mam czasu zastanowić się, dlaczego nadal jestem tak niewzruszona, a jednocześnie rozpadam się pod każdym brzmieniem słów.
Dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy...
Zdjęcie ma prawie rok, ale nadal... nieważne...
FotoDay 2011
i zawieś krople nad moją powieką.
Weź mnie na spacer wśród nieruchomych
i krzycz szeptem wczorajszego żalu.
Zbyt szybko wszystko się dzieje.
Nie mam czasu zastanowić się, dlaczego nadal jestem tak niewzruszona, a jednocześnie rozpadam się pod każdym brzmieniem słów.
Dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy...
Zdjęcie ma prawie rok, ale nadal... nieważne...
FotoDay 2011
pozornie niewzruszona.
OdpowiedzUsuńmusztardowa
ale nadal boli.
OdpowiedzUsuńPierwszy wers poruszył mnie po kraniec całej płaszczyzny wiersza. Prawdziwe, aż do mięsa.
OdpowiedzUsuń~~mrcrowley