niedziela, 26 lutego 2012

10.

Co ja to chciałam... Że tak jakby cieplej...

Do głowy nagle przyszła mi scena niemalże finałowa "Kill Bill", kiedy to blond wojowniczka kilkoma magicznymi sprawnymi ruchami palcy zabija Billa.
Tylko czemu akurat ta scena..?
Ja też ćwiczę kilka sprawnych magicznych ruchów.
Coś się rodzi, coś umiera.
Tak niesamowicie mocno chciałabym, żeby wreszcie ze mną zostało.
Dążymy do tego, prawda?

A zdjęcie? Takie, bo to dobry zegarek. Jeśli chcę, mogę go poruszyć, jeśli zechcę, pozwolę jego wskazówkom umrzeć w powolnym tykaniu, aż do zupełnej ciszy.
Zadziwiające, że zawsze milknie w nocy... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz