niedziela, 5 lutego 2012

1.

Pojawiam się i znikam.

Mleczne odbicie w brudnym lustrze rzeczywistości. 
Oczy zalepił szron, nic już nie widzę.
Uczucia ostudził mróz, nic już nie czuję. 
Zacięte usta szepczą bolesne słowa... 



Badam wszechświat pierwiastkiem pustki szukając choć kawałka przestrzeni, która mnie zapełni. Może gdzieś pod łóżkiem znajdę paczkę owiniętą w szary gazetowy papier, związaną mocno szorstkim sznurkiem. Odwiązując go skaleczę się w palec, zostawię na papierze krwawy ślad. W środku znajdę brakujący element mnie. 



Marzenia to wymysł, byśmy udawali, że mamy po co żyć.





9 stopni w pokoju. Myśli powoli zamarzają. Oczy zamyka bezsenność. Alkohol studzi zapał. 





1 komentarz:

  1. "Studzi zapał..." by walczyc. Pięknie powiedziane. Motyw z paczką, czymś tajemniczym, mistycznym, stanowiącą ostatnią deskę ratunku. To ona zdaje się tym marzeniem, które pozwoli życ, w pełni. (z desperacji zaczynam codziennie sięgać po stare wiersze, nie pozwolę Ci na zastój poetycki;P )

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń