wtorek, 29 maja 2012

28.

W fałdach czarnej sukienki w kwiatki
schował się ostatni dotyk, pociecha.
Zielono-brązowe źrenice
zachowały mglisty, jesienny obraz.
W środku pustej sali kinowej
rozproszyło się światło dusz.

Słowa płynęły przez nikogo nie pilnowane,
żeby trafić na żyzny grunt,
czarną, płodną ziemię samotności,
wilgotną od deszczu łez.

Na ulicach brzydkiego miasta
znalazł się azyl dla dwojga.
Nigdy nie splecione dłonie
chłodne, owiane wiatrem.
Słońce między uśmiechami
gorzkimi goryczą piołunu.

Nie ma już czego pamiętać,
nie ma do czego wracać,
zostały tylko białe pamiątki,
z czarnymi śladami liter.



Dziś taki mało Iselinowy wiersz...
I Iselinowe zdjęcie... 


środa, 23 maja 2012

27.

Tysiące kolorowych kotów
miękkimi łapami znaczą niebo
i dużymi brązowymi ślepiami
znudzone przeglądają katalog snów

ich pomruki słychać aż tutaj
i szelest tęczowej sierści
wyciągają naostrzone pazurki
i w locie chwytają papiloty marzeń 

a teraz spójrz tam, w górę
jeden z nich umie latać
w śnieżnobiałe skrzydła
zaplątały się warkocze światła

tysiące kolorowych kotów
miękkimi łapami znaczą niebo
i szorstkimi różowymi językami
zlizują słodycz wczorajszego dnia.

                                           


Notkę dedykuję dziś Dantemu oraz pewnemu Panu, bez którego nie poznałabym go osobiście.

czwartek, 10 maja 2012

26.

Oddech zabłądził
gdyby tak
nie wrócił?

Cienka nitka
wczorajszego deszczu
Utkała tętnice
mojej szyi

Nie czuję już nawet
kiedy rozpada się świat

Za to słyszę
każdy rozwijający się z trudem
liść

Wiem, kiedy kropla
uderza o dach

Drewniany azyl śmierci