sobota, 3 marca 2012

13.

Cienie pełzają po dywanie.
Wyrastają jak dzikie pnącza.
Łaskoczą w stopy.
Jak Twój język w zagłębieniu mojej szyi. 
Mojego kręgosłupa. 


Dziwne uczucia...

Wtapiam się w tło. Czuję jak mebel, który przestawiać można dowolnie, a kiedy się znudzi porąbać siekierą,  martwe części oprzeć o osiedlowy śmietnik i czekać na wywóz "wielkich gabarytów"... 



1 komentarz:

  1. porąbać siekierą, a kiedy pozostaną z ciebie już tylko wióry, stwierdzić, że tak będzie lepiej. łatwiej.

    cudowne zdjęcia, Is.

    OdpowiedzUsuń