niedziela, 3 czerwca 2012

29.

Kto powiedział, że świt musi być
różowy, świetlisty, zdrowy
jak niemowlę musi kwilić
ptak, samotny, puszysty
dmuchawiec ulecieć w górę
powietrze, krystaliczne, lekkie
podmuchy wiatru nieść zapach
kwiatów, kolorowych, drżących.

Mój świt jest beżowy jak herbata
z mlekiem, białym, pół-gorzkim
uśmiechem witam ten dzień
zmartwychwstania, zły, żałosny
film z całego tego cyklu
dokumentalnych, komicznych, mdłych
choć bezpiecznych gdy jesteś
obok, nierzeczywisty, senny.



Wiersz powstał przy pomocy pewnej Sóweczki. 

2 komentarze:

  1. Fantastyczne są te wierszydła.
    Takie proste, wyrzucone słowa znajdujące niesamowitą siłę w spotkaniu z człowiekiem.
    Najfajniejsze jest to, że nie czuje się czytając żadnej kreacji i pozy typu "ha! Patrzcie jakie fajne wiesze piszę!".

    Ale co tu gadać, trzeba czytać!
    No i oglądać, bo zdjęcia też przednie ;D

    Ale się grafomańsko rozpisałem.

    L.J. Grafoman
    z niezależnego zrzeszenia młodych, ambitnych atrakcyjnych, inteligentnych i skromnych poetów.
    W skrócie: z Horyzontalnych ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, zdjęcie...

    OdpowiedzUsuń