wtorek, 29 maja 2012

28.

W fałdach czarnej sukienki w kwiatki
schował się ostatni dotyk, pociecha.
Zielono-brązowe źrenice
zachowały mglisty, jesienny obraz.
W środku pustej sali kinowej
rozproszyło się światło dusz.

Słowa płynęły przez nikogo nie pilnowane,
żeby trafić na żyzny grunt,
czarną, płodną ziemię samotności,
wilgotną od deszczu łez.

Na ulicach brzydkiego miasta
znalazł się azyl dla dwojga.
Nigdy nie splecione dłonie
chłodne, owiane wiatrem.
Słońce między uśmiechami
gorzkimi goryczą piołunu.

Nie ma już czego pamiętać,
nie ma do czego wracać,
zostały tylko białe pamiątki,
z czarnymi śladami liter.



Dziś taki mało Iselinowy wiersz...
I Iselinowe zdjęcie... 


1 komentarz:

  1. :) z tą ramką zdjęcie wygląda prześlicznie. Obrazek. Malunek.

    OdpowiedzUsuń