niedziela, 24 czerwca 2012

31.

Czas wydmuchuje rozsądek
moje myśli we mnie
harcują jak myszy na zimę
zziębnięte i wystraszone

Nocą przeżywam utraty
siły, odwagi i ciszy
splątane w koszmarach cienie
prześwietla poranne słońce

Oczy świdrują zawzięcie
przestrzenie pełne goryczy
chciałabym dotknąć ciebie
lecz mam za krótkie ręce

Jestem taka nieczysta
kiedy myślę o śmierci
wiem jaki byłby koniec
błękit i nieostre zdjęcie.





7 komentarzy:

  1. Zwykle uśmiechnięta, miła, sympatyczna - w wierszach straszna, niepokojąca i enigmatyczna.
    Czekam wciąż na więcej, więcej i więcej!
    Jak rzadko mi się coś podoba to Twój styl mi się bardzo podoba.

    mrcrowley

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezmiennie i niezmiernie miło jest mi wiedzieć, że ktoś tu wchodzi i czyta. I komplementuje. Cieszy mnie także fakt, że potrafię zaskoczyć konfrontacją wiersze-moja osoba. Ja też czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba komentuje i kontempluje:)

    mr

    OdpowiedzUsuń
  4. robi 3 w jednym- komentuje, kontempluje, komplementuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, dobra, już sobie tak nie słodźcie.

    /Teraz będzie ostra, merytoryczna krytyka./
    Smutne to strasznie i pesymistyczne.
    /Koniec ostrej i merytorycznej krytyki./

    Cholera, jakie to jest w swojej upiorności piękne!
    Tą twoją metaforykę, na użytek prywatny nazwałbym "ciemną piwnicą umysłu". Kłębią się pajęczyny, jest zimno i cicho (ale gdy nawet najciszej zadrga powietrze, echo szmer ten zamieni w dźwięk ogromnego dzwonu). Odnoszę wrażenie, że osoba mówiąca, skostniała w tej swojej głowie-piwnicy wciąż na coś/kogoś czeka. Użyłem zwrotu "odnoszę wrażenie", bo zdaje mi się, że to oczekiwanie, to figura często powtarzająca się w twojej poezji.
    Jasne, wszyscy na coś czekamy!
    Ale niepokoi mnie trochę to, pomimo tego, że z biegiem słów w wierszu robi się coraz jaśniej (fantastyczne "prześwietlenie porannym słońcem"!) to zakończenie/finał tego oczekiwania jest tak pesymistyczny. Odbierając, więc utwór jako człowiek (przejętym losem innych człowieków;D) jestem zaniepokojony.
    Lecz
    traktując ten tekst wyłącznie jako dzieło literackie (wyłączając w pewnym stopniu uczucia) jestem podekscytowany: metaforyką, kolorystyką, fotograficznością obrazowania i kontrastem między "ciemnym i ponurym wnętrzem" a "jasną i pogodną zewnętrznością".

    Czekam teraz na coś niepoprawnie optymistycznego. Jakiś toast, zbiór rymów częstochowskich abo coś ...

    przepraszam za banały i hulaszcze interpretacje, które tak sobie wypisałem u góry, ale jakoś tak wyszło.
    L.J. Grafoman

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj. Zabrakło mi słów. Aczkolwiek nie przeczę, że moje wiersze taką właśnie piwnicę mają przypominać. A optymizm? Niee, to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lepiej późno niż wcale.

    Dlaczego spodobał mi się ten wiersz na tle innych tak bardzo, że zapragnąłem go skomentować ? Nie wiem. Trudno rozmawiać o uczuciach jeśli chodzi o poezję. Najprościej: "tak jest i już".

    Może i się mylę, ale również odczuwam ten wiersz jako jeden z tych bardziej pozytywnych i optymistycznych (choć może lepszym określeniem byłoby przemyślanych/refleksyjnych - oczywiście jeśli chodzi o stosunek do świata czy też pogodzenie się z losem).

    Czy potrzebne są tu jakiekolwiek słowa ? Wątpie, zwłaszcza, że wiersz ten należy bardziej do tych, które trzeba poczuć, aniżeli interpretować.

    Dobra robota jeśli chodzi o poetcki wyraz. Odczucia - "... bo sens ma także bezsens...", a mimo to żyjemy.

    donki chote

    OdpowiedzUsuń