Dziś małe świętowanie, więc dam wszystkim odetchnąć od wierszy.
Otóż mój szarobury i ponury blog został spenetrowany już 3tysiące razy (w przeciągu 11stu miesięcy), a równocześnie doczekał się potomka o jakże znamiennym numerze czterdzieści i cztery.
Dziękuję w jego imieniu. I swoim skromnym.
W prezencie Sopot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz