Twoje oczy morza senne,
na nich ciemna wyspa.
mieć mieszkanie w Twoich dłoniach.
Zmienić krzyki w lekkie szepty,
łapać ogrom w swe ramiona.
Czasem mylić niebo z ziemią,
kraść godziny dniu i nocy.
Znaleźć dotyk zimną porą,
bezpowrotnie błądzić z Tobą.
Niniejszym dziękuję też Panu McCrowley za support i to, że nie pozwala mi zatracić weny :)
jeszcze tylko schować do kieszeni płaszcza, i już, pełnia szczęścia.
OdpowiedzUsuń/ ciesze sie, że 'wróciłaś'
Piękny wiersz. Świetny źle by zabrzmiało, ale piękny brzmi właściwie. Bardzo kobiecy, delikatny, przemyślany a zarazem prosty. Właśnie taki subtelny. O! już wiem jak to ująć, nie jest papierowy, czuć w nim ludzkim oddechem, ciepłem serca, które tak bardzo pragnie samotności - we dwoje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo dziękuję za te słowa spisane drobnym maczkiem pod wierszem:) Bardzo się cieszę, że coś nowego wrzuciłaś. Codziennie tu zaglądam z nadzieją, że coś jest:D No Ty masz lepiej bo nas jest trzech, zawsze ktoś coś napisze;P
~~mrcrowley
Aaa i jaki tam Pan, proszę Pani;D
OdpowiedzUsuń~~mrcrowley